|
![]() ![]()
czwartek, 19 kwietnia 2007 r., godz: 20:38
Libor Pala: 3 mecze, jeden punkt, 0 strzelonych bramek, 30 minut dobrej gry. Bogusław Baniak: 4 mecze, jeden punkt, 2 strzelone bramki, 100 minut dobrej gry.
Zmiana szkoleniowca zespołu, która nastąpiła po porażce w Gdyni, niewiele dała Pogoni, ale dać nie mogła. Sklecony zimą zespół jest bardzo słaby i nawet słabo dysponowany w środę Lech nie miał kłopotów ze zwycięstwem. - Czuliśmy, że może być to trudny mecz, bo my nie graliśmy ostatnio najlepiej - mówił Piotr Reiss już po meczu z Pogonią, w którym uzyskał hat-tricka. Poznaniacy faktycznie niczym szczególnym się nie wyróżniali, ale wykorzystali szkolne błędy obrońców Pogoni - i wygrali efektownie. - To nas cieszy. Rano Poznań został gospodarzem Euro 2012, a po południu nie mogliśmy zawieść naszych kibiców - dodał Reiss. Pogoń mogła zepsuć te święto. Mogła, ale zagrała bardzo słabo. Paru zawodników potwierdziło, że nie nadaje się do gry w polskiej I lidze. Piłkarze nie szukali usprawiedliwień, choć nieoficjalnie przyznali, że czuli w kościach środową podróż z Gutowa do Poznania. - Ja już prosiłem prezesa, by Gutów nie był jedynym miejscem, gdzie przebywamy i przygotowujemy się do spotkań - mówił Bogusław Baniak, trener Pogoni. - Tam są bardzo dobre warunki, odnowa biologiczna, ale ci chłopcy potrzebują chwili dla siebie, pójść w miasto i trochę się rozprężyć. Nie oni są winni, że ktoś ich tu przywiózł i kazał grać w I lidze. Mi wypada się cieszyć, że piłkarze zagrali z zębem. To muszą pokazywać. Diego, Campos, Elton zagrali bardzo słabo i jakby ich w Pogoni nie było, nikt by tego nie zauważył. Na pewno nie zasłużyli, by zagrać w Łęcznej (sobota, godz. 18). Ale nie tylko oni powinni wypaść ze składu. Lilo, Edi, Skórski, Tinga czy Kowal - też nie grają na poziomie ekstraklasy i powinni walczyć o miejsce w składzie. Grać muszą, bo lepszych zmienników nie ma. W chwili obecnej pierwszoligowy poziom prezentują tylko Majdan, Celeban, Grosicki i Julcimar. Latem konieczne jest wzmocnienie minimum ósemką polskich dobrych zawodników, ale jak teraz Pogoń ma się utrzymać w lidze? Jak optymistycznie myśleć o choćby remisie w Łęcznej? - Górnik to nie Lech - stwierdził Baniak. Racja, ale to górnicy będą grali z większą determinacją. Już w Krakowie (1:2 z Wisłą) pokazali, że grać potrafią i zamieszanie wokół klubu (Górnik po sezonie ma zostać zdegradowany o dwie klasy) nie wpłynęło niekorzystnie na piłkarzy. Jeśli Pogoń chce uniknąć baraży - musi z Łęcznej wrócić ze zwycięstwem. Na trybunach 1. połowa meczu. Kibice Lecha skandują nazwisko Radosława Majdana. Jakby odpowiedział - byłby „spalony” w Szczecinie. Majdan to wie i nie daje się sprowokować. Poznaniacy go nie lubią, bo to wciąż idol wielu szczecińskich kibiców, a rywalizacja Pogoni z Lechem zawsze była dramatyczna, zaś Majdan wielokrotnie doprowadzał do rozpaczy fanów Lecha. 2. połowa. Fani Lecha najpierw krzyczą: „Ptak Antoni, niech się goni”, a później zawołają „Pogoń szczecińska, nie brazylijska”. Za każdym razem owacyjnie jest to przyjęte przez setkę kibiców Pogoni. Po raz drugi w historii spotkań gospodarze dodali takiej otuchy szczecinianom. Przed czterema laty Pogoń (wtedy należąca do Lesa Gondora) przegrała w Poznaniu 0:6, a poznaniacy krzyczeli „Szybko wracajcie, do ligi, szybko wracajcie”. Tamtego gestu fani portowców nie docenili (wyzywali lechitów przy wizycie w Szczecinie), może środowe „wsparcie” będzie lepiej zapamiętane. źródło: gazeta.pl/Jakub Lisowski ![]() ![]() ![]() ![]()
tancerz78 20 kwietnia 2007 r., godz: 00:05
![]() "może środowe „wsparcie” będzie lepiej zapamiętane" oby! ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||