|
![]() ![]()
poniedziałek, 23 kwietnia 2007 r., godz: 15:49
Rozmowa z Piotrem Celebanem, obrońcą Pogoni Szczecin.
![]() Niektóre media Kuligowi zaliczają trafienie samobójcze, a nam wydaje się, że to ty zdobyłeś bramkę. - Owszem, na pewno dotknąłem piłkę przy wyskoku. Tuż przy mnie skakał Kulig i być może także trącił piłkę. Tak czy tak jestem pewien, że skierowałem ją w kierunku bramki i nawet jeśli rywal również potem sięgnął ją głową, to i tak nie zmienił toru jej lotu. Od 2:0 do 2:3. Jak to skomentujesz? - Szkoda mówić. Po prostu jestem bardzo załamany, że po raz kolejny w końcówce straciliśmy punkty. Coś jest nie tak, nie sprzyja nam także szczęście. Coś musimy zmienić i nie możemy się załamywać. Mogliście nawet przy stanie 2:2 znów wyjść na prowadzenie. - Tak, super sytuację miał Kamil Grosicki, ale niestety... Naprawdę trudno mi się pozbierać po tym meczu, wynik powinien być zupełnie inny. Górnik nie był wcale wymagającym przeciwnikiem, powinniśmy go ograć i to nawet wyżej niż 2:0. Co dalej? - Teraz czekają nas mecze z Widzewem i Legią, w których trudno będzie o punkty. Nie wiadomo, jak potoczą się przyszłe mecze, ale nie można przegrać ich przed wyjściem na boisko. Trzeba walczyć i jeszcze raz walczyć. Dopiero jak damy z siebie wszystko i przegramy, to będziemy mogli powiedzieć, że rywal był od nas lepszy. Nadal nie jest jasne kto spadnie w tym sezonie, kto będzie grał w barażach. Jest więc o co się bić, walczymy o ligę. foto: Pogoń On-Line/Arat; Piotr Celeban źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||