|
![]() ![]()
wtorek, 24 kwietnia 2007 r., godz: 06:05
Po dobrym, aczkolwiek tylko remisowym, meczu z wicemistrzowską Wisłą Kraków nastroje w drużynie Widzewa znacznie się poprawiły. Na tyle, że widzewiacy żartują, że powinni zagrać w sobotę z Pogonią nie w Szczecinie, a w Łodzi.
- Po co obie drużyny mają jechać tak daleko już w piątek i w wracać w nocy z soboty na niedzielę - mówi Tadeusz Gapiński, kierownik Widzewa. - Przecież my trenujemy w Łodzi, Pogoń w ośrodku Gutowie koło Tuszyna. Zagrajmy na Widzewie, gdzie przyjdzie dużo kibiców i kasa byłaby dla Pogoni, która jest gospodarzem meczu. Przecież w Szczecinie już jej nie chcą. Nasze boisko jest nawet szczęśliwe dla rywali, bo przecież Pogoń jako pierwsza jesienią zwyciężyła przy al. Piłsudskiego 1:0. Trener Bogusław Baniak znany jest z poczucia humoru, więc nie jest wykluczone, że się nawet zastanowi nad tą propozycją, bo przecież trudno oczekiwać, że w Szczecinie brazylijski dream team czekają oklaski. Dodajmy, że Pogoń przed własną publicznością wygrała tylko raz (3:0 z Łęczną), a na boiskach rywali dwukrotnie (3:0 w Zabrzu i z 1:0 z Widzewem). Wiosną też się portowcom u siebie nie wiodło: 0:1 z ŁKS, 0:0 z Górnikiem Zabrze, 1:2 z Wisłą Płock i 1:1 z Wisłą Kraków. źródło: Dziennik Łódzki ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||