www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
wtorek, 8 maja 2007 r., godz: 16:17
W Pogoni konflikt pomiędzy prezesem Janem Miedziakiem a trenerem Bogusławem Baniakiem i sztabem szkoleniowym oraz niektórymi piłkarzami urósł do tego stopnia‚ że wszelka współpraca stała się niemożliwa.
Nieporozumienia w szczecińskim klubie doprowadziły do tego‚ że w niedzielę w spotkaniu z Legią Warszawa (1:3) w bramce Pogoni stanął... sprzedawca garniturów.
20-letni Gu nigdy nie bronił w profesjonalnym klubie‚ a w ojczyźnie jeszcze kilka miesięcy temu był ekspedientem w markecie. Dla niego występ z Legią był debiutem w dorosłym futbolu. O tym‚ że zagra przy Łazienkowskiej, dowiedział się już w stolicy‚ gdy przed meczem oglądał w sklepie buty piłkarskie.

Mnóstwo szczęścia
– Nie tak powinno wyglądać wpuszczanie debiutanta do bramki. Przecież Gu nie zaliczył nawet jednego meczu w rezerwach. W naszym zespole ma na koncie tylko kilkunastominutowe epizody w sparingach‚ gdzie nie miał okazji do poważniejszych interwencji. Przygotowania do spotkania w ligowym meczu powinny trwać cały tydzieńmówi Zbigniew Długosz‚ trener bramkarzy Pogoni.
– Byłem przeciwnikiem jego debiutu. Wpuścił tylko trzy bramki, bo miał ze dwadzieścia kilo szczęściamówi Miłosz Stępiński‚ szef banku informacji w Pogoni.
Wszyscy byli zgodni‚ że powinien zagrać Radosław Majdan. Najważniejsza osoba w zespole‚ trener Bogusław Baniak‚ również. Dlaczego zatem przeciwko Legii zagrał Gu?
– Jestem trenerem z charyzmą i nie pozwolę sobie‚ aby ktoś ingerował mi w skład. Przez cały tydzień zmagałem się z Miedziakiem‚ który przekonywał‚ żeby postawić na Gu. W telefonicznej rozmowie w nocy z soboty na niedzielę powiedziałem‚ że nie ma u mnie na to zgody. Prezes jednak nie ustępował. Zadzwonił do mnie akurat wówczas‚ gdy zatrzymaliśmy się w restauracji w czasie podróży na mecz z Legią. Obok siedział Radek i słyszał nalegania  Miedziaka. Dla Gu mecz z Legią podobno miał być świetną okazją do promocji. A że Radek‚ zdaniem Miedziaka‚ zawalił kilka goli‚ powinienem dokonać zmiany w bramce. Rozłączyłem się, nie mogąc już dłużej tego słuchaćopowiada Bogusław Baniak.

Autonomia naruszona
– Po raz pierwszy w karierze byłem świadkiem próby takiego ingerowania. Nie mogłem tego znieść i sam zaproponowałem trenerowi‚ że usiądę na ławce. Miedziak przestał dla mnie być w tym momencie prezesempowiedział Majdan‚ dodając, że wystąpi do Rady Nadzorczej o jego odwołanie z funkcji prezesa.
Może to zrobić‚ bo od kilku miesięcy jej członkiem tego gremium. Prezes Pogoni wszystkiemu zaprzecza.
– To Baniak mówił‚ że Radek zawalił drużynie siedem punktówzapewnia Miedziak. – W dniu meczu dzwoniłem‚ by usłyszeć w jakim zagrają składzie.
Ostatecznie z Legią zadebiutował Gu‚ ale o skutecznej promocji w jego wykonaniu mowy być nie może.
– Był bardzo nerwowy. Ale trudno żeby było inaczej, skoro nawet podczas treningów z wieloma rzeczami spotyka się po raz pierwszy. Dobrze‚ że potem nieco ochłonął‚ bo mogłoby dojść do kompromitacjimówi Długosz.
– Niech prezes zajmie się negocjacjami z miastem i załatwianiem niezbędnych w pierwszoligowym klubie rzeczyirytuje się Baniak. – Uważam, że akurat w tym przypadku
właściciel klubu Antoni Ptak postawił na niewłaściwego człowieka.

     źródło:  Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności