|
![]() ![]()
piątek, 25 maja 2007 r., godz: 20:20
W skandalicznej atmosferze kończą jeden z najgorszych sezonów piłkarskich w swojej historii piłkarze Pogoni Szczecin. Wyzwiska, oskarżenia o pijaństwo, handel punktami - taki jest koniec Pogoni Szczecin Antoniego Ptaka.
W klubie źle się dzieje od dawna. W czwartek doszło jednak do kuriozalnej sytuacji. Prezes klubu Jan Miedziak oskarżył polskich piłkarzy Pogoni o handel punktami, a trenera Bogusława Baniaka o libacje alkoholowe. Jan Miedziak miał w czwartek wezwać dwóch brazylijskich piłkarzy Pogoni, Julcimara i Lilo, by przekazać im informację, jakoby ich polscy koledzy z zespołu sprzedali sobotni mecz z GKS Bełchatów. To ostatni mecz w tym sezonie, Pogoń już spadla do II ligi, a GKS walczy o mistrzostwo Polski. Podobno Miedziak z tego powodu chciał odsunąć od składu polskich zawodników. Brazylijczycy powtórzyli treść rozmowy z prezesem Polakom. - Większość chłopaków, gdy to usłyszała, nie wytrzymała napięcia [podobno obrzucili wyzwiskami prezesa - przyp. red.] - mówi Radosław Majdan, bramkarz Pogoni. - To są zwykłe, prymitywne intrygi prezesa, który chce rozwiązać nam dyscyplinarnie kontrakty, by przez najbliższe jeszcze pół roku już nam nie płacić. Co na to Brazylijczyk Julcimar? - Niczego nie będę teraz komentował. Opowiem wam wszystko na konferencji prasowej po sobotnim meczu - zapowiedział. Miedziak o handlu punktami miał z kolei dowiedzieć się od Edwarda Ptaka (brat Antoniego Ptaka, właściciela klubu, bez żadnej funkcji, ale non stop kręcącego się w klubie), który w nocy ze środy na czwartek podobno upijał się w towarzystwie trenera Bogusława Baniaka i kierownika Ryszarda Mizaka. To właśnie Mizak miał podczas libacji powiedzieć, że mecz jest sprzedany. Baniak i Mizak zaprzeczają i przyznają się do wypicia tylko po jednym drinku. Z Edwardem Ptakiem nie udało nam się skontaktować. To nie wszystko. W czwartek rano prezes Miedziak nasłał na trenera Baniaka policję. Szkoleniowiec Pogoni (po nocnej libacji) miał znajdować się w stanie upojenia alkoholowego i nie mógł nawet prowadzić treningu. Co na to piotrkowska policja? - Przyjęliśmy zgłoszenie o 8.20 od przedstawiciela Pogoni. Policjanci na miejscu nie zastali pana Baniaka. W protokole nie widnieje zapis, jakoby pan Baniak był przebadany alkomatem - wyjaśnia Grzegorz Sowa z piotrkowskiej policji. źródło: gazeta.pl/Marcin Nieradka ![]() ![]() ![]() ![]()
tygrys69 26 maja 2007 r., godz: 08:42
![]() zgadzam sie Mamrot z tobą co do miedzika i jego bandy ale jesli wogóle cos przegra dlaczego ma płacic na Pogoń Nowa przeciez piłkarze sa z POGONI SZCZECIN ![]() ![]() ![]()
marmot 25 maja 2007 r., godz: 21:05
![]() Piszę mój pierwszy komentarz, chociaż kilka razy dziennie zaglądam na tą stronę i sprawy Pogoni leżą mi na serrcu od zawsze. Dziś jednak nie wytrzymałem. to co wyprawia ta banda z Miedziakiem na czele to zupełny rynsztok. Każdy ich dzień w NASZYM klubie to zbrodnia na Pogoni. Swoim zachowaniem codziennie wycierają sobie buty naszymi barwami i tradycją. Jak to możliwe, że jakiś imbecyl jest szefem Spółki Akcyjnej i w biały dzień działa na jej szkodę i psuje jej dobre imię. Przecież to jest niezgodne z prawem (bo o morlaności i kulturze nie ma co wspominać. Pytam sie zatem czy w Sportowej Spólce jej prezes może działac na niekorzyść i być bezkarnym?? W każdej innej Spólce byłby pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Mam nadzieję, że każdy z piłkarzy, których "miedziak" oskrżył, wytoczy mu cywilny proces o publiczne zniesławienie. Niech przegra te procesy a forse wpłaci na konto Pogoni Nowej. Kończąc powiem jedno o tej bandzie. DNO i trzy metry mułu. PraPtak i jego syn won z Pogoni ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||