|
![]() ![]()
piątek, 25 maja 2007 r., godz: 21:13
W piątek po obiedzie drużyna zdegradowanej już do II ligi Pogoni Szczecin udała się w podróż z Gutowa do swojego miasta na mecz ostatniej kolejki piłkarskiej Orange Ekstraklasy z GKS BOT Bełchatów.
Atmosfera w klubie jest jednak fatalna. Po konflikcie w drużynie, który wybuchł przed meczem z Groclinem Grodzisk, teraz najbardziej zwaśnieni w klubie są prezes Jan Miedziak i trener Bogusław Baniak. Jeden drugiego oskarża o zepsucie atmosfery w zespole. - Wczoraj chciałem w trybie natychmiastowym zwolnić Baniaka, ale miałem sugestie by tego nie robić - mówi Miedziak. - Prezes ciągle jątrzy i knuje intrygi przeciwko mnie, Julcimarowi i Ediemu - odpiera Baniak. - Szuka pretekstu, by zerwać najwyższe kontrakty w klubie. Kto w sobotę poprowadzi drużynę do ostatniego meczu w ekstraklasie i jaki będzie skład Pogoni? Trudno jednoznacznie osądzić. - Być może to nie będzie Baniak - przyznaje prezes Miedziak. Tymczasem szkoleniowiec z dumą mówi o tym, że udało mu się namówić wszystkich piłkarzy, by wsiedli do autokaru jadącego z Gutowa do Szczecina. - Są odsunięci od gry Diego, Elton i Thiago oraz Tiago Martins, którego zmieniłem w Grodzisku już w 24 min. meczu - powiedział Baniak. - Jeśli ja będę decydował o tym, kto ma zagrać przeciwko Bełchatowowi, będzie to najsilniejszy skład, jakim obecnie dysponujemy. W klubie i mediach głośno też od plotki o tym, że prezes chciał, by ostatni mecz sezonu zamiast w Szczecinie (gdzie Pogoń musi jechać 400 km) odbył się w Bełchatowie, odległym od Gutowa niespełna godzinę drogi. - Gdyby tak się stało, skończyłoby się pewnie protestem Zagłębia oraz pozwami sądowymi reklamodawców i właścicieli karnetów - mówi jeden z szefów firm reklamujących się podczas meczów w Szczecinie. Miedziak stanowczo zaprzecza tym dywagacjom: - Nigdy nie było takich pomysłów. Z nikim nie rozmawiałem w tej sprawie. Ktoś po prostu chce mnie wrobić i zszargać mi opinię - twierdzi prezes MKS Pogoń SSA. Pogoń spadnie do II ligi, ale co dalej? Los klubu jest niepewny, a w kuluarach pojawiają się kolejne nazwiska osób rzekomo zainteresowanych przejęciem klubu Antoniego Ptaka. W ostatnich dniach w Szczecinie gościli m.in.: Ludomir Dyś - pełnomocnik Sabriego Bekdasa czy panowie Marek i Zbigniew Koźmińscy. Oprócz tego wymieniane są nazwiska Tadeusza Dąbrowskiego, Lesa Gondora oraz Andrzeja Grajewskiego. - Dziwne, że większość z wymienionych zamiast do nas przyjeżdża negocjować z miastem - zastanawia się Jan Miedziak. - Przecież to my jesteśmy właścicielami klubu. Chyba, że zainteresowani chcą najpierw dowiedzieć się jak miasto im pomoże, jeśli przejęliby klub. Miedziak przyznaje przy tym, że Ptak najchętniej sprzedałby Pogoń spółce miejskiej. Pod koniec kwietnia El-Met (właściciel 98 proc. akcji Pogoni, mający też pełnomocnictwo Agnieszki Ptak do sprzedaży 2 proc. akcji należącej do niej) oferował miastu sprzedaż klubu za 10 mln zł. W tę cenę wliczone były też karty zawodnicze, m.in. Przemysława Kaźmierczaka i Rafała Grzelaka. Teraz cena spadła. - Ostatnio zaoferowałem miastu kupno klubu za 3 mln zł - mówi Miedziak. - To nie jest wysoka cena, a mimo tego usłyszałem, że miasto nie ma takich pieniędzy. źródło: PAP ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||