Brazylijczycy obrażają Polaków

- Spjedajajcie! – krzyczeli Brazylijczycy do Polaków oglądających  ich wczoraj na treningu w Gutowie.
Do takiego zachowania podjudził ich... prezes Pogoni Jan Miedziak. Dzień wcześniej zakomunikował drużynie, że polscy zawodnicy sprzedali mecz bełchatowianom.
Prezes Miedziak bardzo chciał, żeby w sobotę w Szczecinie przeciwko GKS Bełchatów wystąpili wyłącznie Brazylijczycy. Sprzeciwił się temu stanowczo trener Baniak. Co zrobił wówczas prezes? Wezwał do ośrodka w Gutowie policję, żeby sprawdził, czy szkoleniowiec nie jest.... pijany.
Liczono, że obrażony tym Baniak rzuci pracę, a wtedy właściciel klubu Antoni Ptak nie będzie musiał mu płacić do wygaśnięcia kontraktu, czyli jeszcze przez rok. Prowokacja się jednak nie udała, ale rozjuszony takim potraktowaniem Baniak wysmarował sążniste pismo do PZPN, w którym poskarżył się na prezesa. W odwecie Miedziak ponoć zapowiedział, że w spotkaniu z Bełchatowem zespół poprowadzi... trener juniorów. W takiej o to atmosferze kończy się historia parodii klubu pod nazwą Pogoń Szczecin.
Wczoraj jednak, zaraz po obiedzie, kadra Portowców w komplecie wyruszyła w drogę do Szczecina. Z GKS na pewno przegra, bo nie opłacani przez Ptaka Brazylijczycy myślą już tylko o powrocie do kraju. Los Pogoni ich nie obchodzi. Raczej nie spodziewają się miłego pożegnania ze strony szczecińskich kibiców, ale to, na co od dawna umawiają się fani Pogoni, może ich nie mile zaskoczyć. Jeśli wedrą się na boisko, może być naprawdę gorąco.
A w Szczecinie wszyscy już się cieszą, że miasto i poważni biznesmeni chcą odkupić od Ptaka akcję Pogoni.

Komentarze