Tryumf charakteru na Jasnych Błoniach

Zwycięstwem Energetyka Gryfino zakończył się turniej 12-latków zorganizowany w trakcie Piłkarskiej Gali Gwiazd na szczecińskich Jasnych Błoniach.

Fundacja Rozwoju Sportu i Kultury, która zorganizowała imprezę, trafiła w dziesiątkę. Zielona trawka, specjalnie przygotowane boisko i na trybunach masa gwiazd z byłymi (np. Tomasz Kłos, Radek Majdan), obecnymi (Dariusz Dudka) i miejmy nadzieję przyszłymi reprezentantami Polski (Bartosz Ława, Piotr Celeban czy Kamil Grosicki), sprawiły, że młodym trampkarzom chciało się bardzo grać. Zmagania stały na dobrym poziomie i zakończyły się małą niespodzianką. Większość stawiała na wygraną chłopców z Pogoni Szczecin SSA (trener Włodzimierz Obst przesiadywał na trybunach), którzy przed rokiem wygrali turniej św.p. Floriana Krygiera Mini Mistrzostwa Świata. Tak się jednak nie stało. Syn pana Włodzimierza - Robert - musiał stanąć na bramce i w polu młodym szczecinianom zabrakło argumentów. Ostatecznie zajęli trzecie miejsce.
Wygrał Energetyk Gryfino. Chłopcy spisywali się bardzo dobrze we wszystkich meczach i wygrali zasłużenie. Tak bardzo nie mogli uwierzyć w swój sukces, że kilka razy wyrywali się do pamiątkowych medali i pucharu. Drugie miejsce zajął Bałtyk Koszalin.
Najlepszym zawodnikiem turnieju trenerzy (- Ledwie dwoma głosami - zauważył Marcin Tylutki, trener z SP 51, który prowadził konferansjerkę) wybrali Dawida Korta z Pogoni SSA, najlepszym bramkarze został Piotr Wolk z Energetyka, a królem strzelców został Konrad Symonowicz z Bałtyku.
Dla wszystkich bramkarzy, którzy wzięli udział w turnieju Radosław Majdan ufundował pamiątkowe nagrody - oczywiście rękawice bramkarskie. Co ciekawe w turnieju wystąpiła jedna dziewczynka. Była nią Asia Pruchnicka, która grała w Gryfie Polanów. W Polanowie brakuje lepszych chłopców, czy trener potraktował turniej wybitnie rozrywkowo?
- Turniej jest zabawą, ale fakt faktem, że Asia ma duże umiejętności. Nie ustępuje chłopakom. Może brakuje jej techniki, ale to waleczna dziewczyna i nadrabia braki charakterem - chwalił podopieczną Grzegorz Majcher. - Jak będzie tak dalej chętnie trenowała i się rozwijała, to jestem pewny, że w Polanowie wyrośnie nam reprezentantka Polski.
Po turnieju 12-latków, który odbył się w ogromnym skwarze, przyszło do zmagań zaproszonych gości. Turniej został w pewnym momencie przerwany przez ulewę. Boisku było w jeszcze gorszym stanie niż podczas pamiętnego meczu Polaków z Niemcami w 1974 r. Finał rozegrano, bo na placu boju pozostały dwa zespoły: Sport Media i Pogoni Nowej.
- Po co te pytania? Gramy - odpowiadali dziennikarze, gdy ich menedżer pytał się, czy są gotowi do bitwy o wygraną i honor.
Rywale też nie gorsi. - Wychodzicie czy tchórzycie - dopytywał się Grzegorz "Walczak" Matlak. Pytaniem trochę rozsierdził dziennikarzy, którzy w czasie meczu próbowali go nawet podtapiać.
A mecz - godny finału. Na boisku-kałuży nie było miejsca na finezję. Wystarczyła walka. Pogoń Nowa prowadziła 1:0, 3:2, ale dziennikarze nie spasowali. Minutę przed końcem doprowadzili do remisu. O ich ostatecznym zwycięstwie zadecydowały Adam "Buffon" Wosik, który bronił jak w transie w serii rzutów karnych i jego koledzy pewnie wykonywujący karne. Zabawy było sporo, wszyscy zmoczeni do ostatniej nitki, ale po meczu - zespoły złożyły sobie podziękowania i wyrazy szacunku za sportowy charakter.
W czasie turnieju i po nim zbierano pieniądze potrzebne na operację 4-letniego Gracjana Nawrockiego. Prowadzona była licytacja koszulek i np. trykot Majdana (- Ten w którym chciał zaatakować sędziego po meczu z Wisłą Płock - podkreślali w żartach organizatorzy) kupił poseł Sławomir Nitras.

Komentarze