|
![]() ![]()
wtorek, 12 czerwca 2007 r., godz: 06:01
Dziś do Rzgowa wyjedzie Radosław Majdan, który chce rozwiązać kontrakt z ustępującym zarządem klubu.
![]() W sobotę Majdan zorganizował piłkarską galę gwiazd i wydaje się, że obecnie bardziej zaangażowany jest w sprawy wokół boiska, niż w samą karierę zawodniczą. Z pewnością jednak sympatyczny bramkarz nie kończy kariery, a już są chętni na jego usługi. Ostatni sezon Majdan wielokrotnie nazywał najgorszym w swojej karierze. Nic dziwnego - jeszcze dwa lata temu walczył w barwach krakowskiej Wisły o Ligę Mistrzów (pechowa poraża 1:4 w rewanżu z Panathinaikosem Ateny, w Krakowie Wisła wygrała 3:1), a teraz zakończył rozgrywki Orange Ekstraklasy na ostatniej pozycji w tabeli. Już na początku zakończonego niedawno sezonu spotkała go przy tym przykrość - ktoś przed pierwszym meczem rozprowadzał na szczecińskim stadionie ulotki godzące w imię byłego reprezentanta Polski. Jaki początek - taki był też koniec nie tylko Majdana w Pogoni Antoniego Ptaka, ale i samego klubu pod wodzą tego właściciela. Spadek z hukiem do drugiej ligi dla golkipera - symbolu Szczecina, uczestnika finałów mistrzostw świata oraz mistrza Polski w barwach Wisły na pewno był ciosem, ale Majdan zapewnia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Mówi się, że jest zainteresowanie jego osobą ze strony klubów niemieckich (szczególnie Hansy Rostock, która wróciła do 1. Bundesligi). - Na razie było kilka telefonów, ale bez konkretów - mówi Majdan. - Nie wiem jeszcze, gdzie będę grał, jest jeszcze czas na znalezienie sobie nowego klubu. Czekając na werdykt Dużo mówiło się, że Majdan nie może dojść do porozumienia z prezesem klubu - Janem Miedziakem - w sprawie rozwiązania umowy. Stosunki obu panów stały się napięte, odkąd golkiper stwierdził po meczu Pogoni z Legią w Warszawie, że albo będzie w Radzie Nadzorczej drużyny, albo Miedziak będzie prezesem. - Mieliśmy inne spojrzenie na pewne kwestie formalne przy rozwiązaniu kontraktu - mówi bramkarz. - We wtorek jednak wszystko powinno się potoczyć po mojej myśli. Po meczu Pogoni z Wisłą Płock, jeden z dziennikarzy oskarżył Majdana o pobicie, a finał sprawa znalazła w prokuraturze. - Teraz czekam na jej decyzję, czy umorzy sprawę, czy trafi ona do sądu - mówi popularny "Rada". - Świadkowie zostali przesłuchani, analizowany jest materiał dowodowy. O tej sprawie zdążyłem już trochę zapomnieć, ale oczywiście na nowo będę się tym przejmować, kiedy coś zacznie się dziać. Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość. foto: Pogoń On-Line/Cob; Radosław Majdan źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||