|
![]() ![]()
czwartek, 14 czerwca 2007 r., godz: 05:58
Do końca tygodnia akcje Pogoni zmienią właściciela. Na razie dwójka szczecińskich biznesmenów kupi ich połowę.
Nadal trwają negocjacje między stronami na temat ceny udziałów, ale jest już projekt umowy. W wyścigu o akcje na ostatniej prostej znalazły się dwie grupy inwestorów. Najwcześniej głośno zrobiło się o Zbigniewie i Marku Koźmińskich. Ten pierwszy był w swoim czasie dyrektorem i prezesem Pogoni, a obecnie pełni funkcję rzecznika prasowego Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jego syn - Marek - to były reprezentant Polski, który w swojej kolekcji ma m.in. srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie (1992 rok). Jako jeden z niewielu Polaków grał we włoskiej Serie A (Brescia, Udinese). Obaj panowie działali już w Górniku Zabrze. Od co najmniej kilku dni najbliżej przejęcia akcji Pogoni jest dwójka szczecińskich biznesmenów. Jednym z nich jest Artur Kałużny, który jest właścicielem m.in. pubu Rocker. Wczoraj nie chciał jednak zdradzić swojej wizji prowadzenia klubu. - To jeszcze nie czas na rozmowy na ten temat, proszę o kilka dni cierpliwości - powiedział w rozmowie z "Głosem". Jego partnerem biznesowym, z którym chce wspólnie przejąć akcje szczecińskiego klubu jest Grzegorz Smolny. To właściciel bardzo dobrze prosperującego przedsiębiorstwa Ewrom z siedzibą w Złocieńcu. Zajmuje się transportem, branżą budowlaną, maszynową i drewnem. Ma szeroki zasięg działalności. Wczoraj zadzwoniliśmy do siedziby firmy, ale nie zastaliśmy szefa. Powiedziano nam, że jest w tej chwili na urlopie, na zagranicznym wyjeździe... Tymczasem Szczecin obiegła wieść, że w mieście pojawił się Turek Sabri Bekdas, który jako właściciel akcji Pogoni świętował z nią wicemistrzostwo kraju w 2001 roku. Spotkał się nawet na obiedzie ze swoim znajomym Lesem Gondorem, który wstępnie także wyrażał chęć ponownego przyjścia do morskiego klubu. Tych postaci raczej nie należy jednak wiązać obecnie z kupnem udziałów Pogoni. Kupią (na razie) połowę Wczoraj do późnych godzin wieczornych trwały prace mecenasów po stronie sprzedających i zainteresowanych kupnem akcji. Projekt umowy do prezesa Pogoni - Jana Miedziaka - miał trafić już we wtorek, ale nieoczekiwanie biznesmeni zakwestionowali cenę udziałów. Ta sprawa nadal pozostaje w sferze pertraktacji. Antoni Ptak chce dwa miliony złotych, kontrahenci targują się. Na to obecny właściciel klubu stwierdził nawet, że nie zależy mu na sprzedaży, że może prowadzić drużynę w drugiej lidze, w innym mieście. - Najprawdopodobniej jednak dogadamy się z inwestorami, ale na początek przejęliby oni połowę akcji - mówi Miedziak. - W końcu wpłynęła oficjalna oferta i teraz dużo pracy mają prawnicy. To są bardzo skomplikowane sprawy. O wiele prościej byłoby, gdybyśmy mogli przekazać zerowy bilans, a my jeszcze musimy przecież dokonać transferów naszych piłkarzy. Wszystko wskazuje zatem na to, że co najmniej do końca sierpnia w Pogoni będą dwa zarządy. Stary - czyli ten, który będzie załatwiać sprawy klubu Ptaka i nowy - szczecińskich inwestorów. Oni z kolei będą się starać o licencję na nowy sezon (termin wysłania wniosku upływa 20. czerwca) i będą montować skład drużyny na drugą ligę. Co z Pogonią B-klasową? Kałużny i Smolny zyskują sobie przychylność piłkarskiego środowiska w Szczecinie. Rozmawiają m.in. z przedstawicielami Pogoni Nowej - klubu założonego przez kibiców, grającego w B-klasie. - Moim zdaniem musimy wszyscy dojść do porozumienia dla dobra klubu - mówi Grzegorz Matlak. - Nie można rozdzielać Pogoni Nowej od Pogoni. Jeśli nowi właściciele zgłoszą klub do drugiej ligi, to trzeba będzie szybko znaleźć piłkarzy i trenerów, a to nie jest łatwe w tak krótkim czasie - do rozpoczęcia rozgrywek zostały tylko prawie dwa miesiące. Co w takim wypadku stanie się z Pogonią Nową? Na pewno nasza praca dotychczasowa nie pójdzie na marne, ale jeszcze nie nadszedł czas na konkretne rozwiązania. Na razie musimy być pewni, kto kupi akcje i w której lidze zagra Pogoń. Ważne jest także stanowisko stowarzyszenia MKS Pogoń, które ma prawa do nazwy i herbu klubu. - Już dosyć dawno z jednym ze szczecińskich biznesmenów się spotkałem i wstępnie wyraziliśmy chęć współpracy. Nie rozmawiałem natomiast z żadnym z panów Koźmińskich - mówi Krzysztof Waszak, prezes stowarzyszenia. - Jeśli dojdzie do sprzedaży akcji, to pewnie będziemy rozmawiać dalej. Jeśli inwestorzy kupią akcje spółki w takim kształcie, jaki ma ona obecnie, to umowa między nami a spółką dalej będzie obowiązywać. Tyle tylko, że taki dokument ma moc prawną wówczas, kiedy obie strony wypełniają jego treść. W ostatnim czasie tak jednak nie było i mamy podstawy do wypowiedzenia umowy z SSA Pogoń. Wysłałem nawet pismo w tej sprawie obecnemu prezesowi klubu. źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||