www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
czwartek, 14 czerwca 2007 r., godz: 15:49
Rozmowa z Liborem Palą, byłym trenerem Pogoni Szczecin.
Fot.: Pogoń On-Line/Cob
Trener Bogusław Baniak zasugerował, by odebrać Panu licencję trenerską za źle zbudowaną drużynę Pogoni.
-
Bo teraz najłatwiej jest zrzucić odpowiedzialność na człowieka nieobecnego w Polsce. Ja powiem tak: trener Baniak, według doniesień prasowych, cały czas jest zamieszany w aferę korupcyjną w polskiej piłce i to chyba mówi wszystko o osobowości tego człowieka. Szkoda, że ktoś jeszcze chce drukować jego wypowiedzi, a on sam staje się dla kogoś autorytetem. Rozbawiła mnie informacja, którą przeczytałem w Internecie w końcówce sezonu, o tym, że Baniak był goniony alkomatem. Zaprzecza, ale nie wiemy, kto ma rację. Mam dobrą radę dla wszystkich - nie warto opluwać poprzednika i w ten sposób budować swoją pozycję.
Obejmując stanowisko trenera Pogoni obiecał Pan utrzymanie i dobrą grę. Skończyło się klęską, więc i Pan ponosi odpowiedzialność za wiosenne wyniki.
- Nie uciekam od odpowiedzialność. Biorę na siebie styczeń, luty i marzec.
Bardzo szybko okazało się, że sklecony przez Pana zespół jest za słaby na polską ligę.
- O tym, że drużyna jest słaba przekonałem się dopiero w Polsce. W Brazylii wyglądało to dobrze: wyniki, gra, taktyka, współpraca z zawodnikami. Ale na tle polskiej ligi nie wytrzymaliśmy. Ja wróciłem do polskiej ligi po trzech latach i różnica była ogromna. Liga zrobiła ogromny postęp i okazało się, że umiejętności wyselekcjonowanych Brazylijczyków były za małe. Ale ja nie wybierałem w Brazylii, ja wybierałem zawodników z Centrum Antoniego Ptaka. To różnica.
W czym tkwił największy dla Pana problem?
- Byłem tam 5 miesięcy i widziałem tamtejszą rzeczywistość. Tam jedynie w kilku klubach jest profesjonalne szkolenie. Reszta źle wygląda i nie mogło być z tym lepiej w Centrum. Brazylijczycy mają problem z socjologicznym spojrzeniem na życie. W Polsce czy Czechach od małego dziecka jesteśmy uczeni, w przedszkolu, szkole, przez sąsiadów, przez rodzinę, przez środowisko. Szybko młody Europejczyk wie, że musi myć zęby, musi myć ręce, uczy się go szacunku do pracy i otoczenia. Ma serce do gry i walki. A Brazylijczycy od małego są wolni, bez specjalnego wykształcenia, bo w szkole uczą się tylko pisać i czytać. Mają luz, który nas dziwi. Czytałem o zachowaniu Diego, który zamiast bronić, poszedł wypić wodę. Uśmiałem się, ale to normalne. Oni nie potrafią zachować się jak Europejczycy. My potrafimy być wkurzeni, wściekli przez kilka dni po porażce, oni nie. Pamiętam jak przegraliśmy w Poznaniu w Pucharze Ekstraklasy. Wsiedli do autokaru smutni, ale już przed Gutowem śpiewali. Byłem załamany takim zachowaniem. To dla mnie doświadczenie. Gdziekolwiek będę pracował nie wezmę do składu więcej niż dwóch Brazylijczyków. W większej grupie tworzą swoją małą ojczyznę i trudno z nimi pracować.

 Czytaj cały wywiad

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Libor Pala      źródło:  gazeta.pl/Jakub Lisowski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności