|
![]() ![]()
piątek, 15 czerwca 2007 r., godz: 20:05
Artur Kałużny jest współwłaścicielem szczecińskiego Can-Cana, w którym odbywały się wyborcze konwencje PO, a Grzegorz Smolny związany jest z branżą drzewną - tartakiem i paletami. Nazywani są "gastronomikami" i to ich oferta najbardziej liczy się w grze o kupno Pogoni, rozmawia z nimi Antoni Ptak, mają przychylność miasta.
Na dniach powinno rozstrzygnąć się, czy obecny właściciel Pogoni Antoni Ptak sprzeda im klub (miejsce w II lidze). Najpierw biznesmen chciał sprzedać klub za 10 mln zł, teraz wraz ze spadkiem drużyny cena znacznie spadła. Ale i kupujący zyska niewiele - nazwę i logo klubu oraz miejsce w rozgrywkach. To nowy nabywca będzie musiał skompletować zawodników. A roczny budżet drugoligowej drużyny to 5-6 mln zł. Jak z takimi wydatkami zamierzają poradzić sobie "gastronomicy"? Czego w zamian oczekują od miasta? - Jeżeli nabędziemy Pogoń, to wtedy zorganizujemy konferencję prasową i będziemy odpowiadać na pytania - uciął Artur Kałużny. - Informowanie o pewnych rzeczach tylko może przeszkodzić nam w negocjacjach, dlatego nie będę odpowiadał na pytania - stwierdził Grzegorz Smolny. Kim są panowie, którzy mają być wybawcami Pogoni? Grzegorz Smolny znany jest jako biznesmen ze Złocieńca, który zajmuje się branżą drzewną, tartakiem i produkcją palet. Ta firma zarejestrowana jest jednak na kogoś z jego rodziny. Artur Kałużny pieniądze zarabia w branży rozrywkowej i gastronomicznej. Ustaliliśmy, że jest współwłaścicielem znanych lokali: Rocker Clubu w Szczecinie, Sceny w Międzyzdrojach , a także warszawskiej restauracji i klubu Maska. Prowadzi go razem z aktorem i piosenkarzem Michałem Milowiczem. Kupuje też nieruchomości - jest współwłaścicielem remontowanej właśnie kamienicy na deptaku Bogusława (ta w której mieścił się Duet). Pierwsze większe pieniądze zarobił na nadmorskiej szaszłykarni. Nazwisko Kałużnego kojarzone jest także z klubem Can-Can. To w nim PO organizowała wyborcze konwencje i wyborcze wieczory. Teraz to prezydent z PO i radni z PO negocjować będą z ewentualnym nabywcą formę pomocy, jakiej udzieli drużynie miasto. - Znam pana Kałużnego od kilku lat - przyznaje radny PO i były szef sztabu wyborczego PO Arkadiusz Pawlak, który jest także w negocjacyjnym zespole. - Ale tu nie może być mowy o jakichkolwiek preferencjach. Można mówić o forowaniu kogoś, jeżeli o akcje Pogoni biłoby się kilka firm. A tu mamy tylko jedna ofertę. Chciałem też zauważyć, że w Can-Canie odbywały się także wyborcze spotkania SLD. Pawlak zapewnia, że pomoc miasta dla Pogoni ograniczy się tylko do umowy sponsorskiej. Nie będzie takich praktyk, jak we wcześniejszych latach. - Miasto nie będzie kupować akcji Pogoni, nie będzie oferować na preferencyjnych zasadach terenów - mówi. - Chcemy wprowadzić jasne, przejrzyste zasady pomocy drużynie. źródło: gazeta.pl/Jolanta Kowalewska ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||