Transfer pod znakiem zapytania?

Na poniedziałkowym treningu warszawskiej Legii pojawił się awizowany Kamil Grosicki. "Opel" nie podpisał jeszcze kontraktu z Legią i, jak się okazuje, może go w ogóle nie podpisać. Transfer utalentowanego zawodnika stanął więc pod znakiem zapytania.

W poniedziałek dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak został poproszony przez menedżera piłkarza o rozmowę. Pojawił się bowiem taki sam problem, jak w przypadku Jacka Bąka. Piłkarz miał wątpliwości, czy wpisana w kontrakt kwota to suma netto czy brutto. Jeśli wątpliwości te zostaną rozwiane, Grosicki powinien we wtorek podpisać kontrakt.
Tymczasem Grosicki po wczorajszych zajęciach pozował do zdjęć już w szaliku Legii oraz Pogoni Szczecin i przyznał, że czuje się już piłkarzem warszawskiego klubu.
- Były pewne rozbieżności, ale mój menedżer i działacze Legii osiągnęli porozumienie. Trochę żal było wyjeżdżać ze Szczecina, ale kibice Pogoni chyba ucieszą się z mojego transferu. Przecież od wielu lat mają zgodę z fanami Legii - powiedział Grosicki.

Komentarze