|
![]() ![]()
wtorek, 19 czerwca 2007 r., godz: 20:52
Rozmowa z Adamem Kensym, byłym piłkarzem Pogoni Szczecin.
![]() Spodziewał się Pan, że na mecz w B-klasie przyjdzie tak wielu kibiców? - Obserwowałem wcześniejsze wydarzenia wokół Pogoni Nowej i spodziewałem się tylu widzów. Było mi bardzo miło gdy kibice oklaskiwali moje akcje. W meczu zagrał Pan przez 67 minut a drużyna odniosła wysokie zwycięstwo. Jakie wrażenia po tym spotkaniu? - Wiadomo, że Pogoń jest dużo lepsza od rywali więc wygrana nie była żadną niespodzianką. Piłkarze szybko złapali, że dostaną ode mnie celne podania i sami zagrywali też do mnie dużo piłek. Bardzo się cieszyli z tego, że gdy do nich podawałem oni strzelali bramkę. Już ponad dwadzieścia lat temu wyjechał Pan ze Szczecina. Na pewno lata spędzone w Pogoni wspomina Pan bardzo miło… - Tak, bardzo miło. Inaczej siedziałbym dziś w samolocie i leciał do mojej córki. Musiałem przesunąć wyjazd do Monachium i przyjechałem do Szczecina. Do przyjazdu tutaj nakłonił mnie Marek Pawlak. Pogoń leży mi na sercu dlatego zagrałem dziś tutaj. Po zakończeniu kariery piłkarskiej, szybko rozpoczął Pan pracę jako trener. - Ze względu na moje kolano musiałem zakończyć karierę i prowadziłem zespoły czwarto i trzecioligowe. Zawsze tak wyszło, że z tymi zespołami, które prowadziłem zostawałem mistrzem. W pierwszej lidze pracowałem ogólnie sześć lat, z czego trzy miesiące byłem pierwszym trenerem, resztę przepracowałem u bardzo znanych trenerów jak Friedel Rausch czy Buchmann. ![]() foto: Pogoń On-Line/Cob; Adam Kensy źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||